Od dłuższego czasu chodził za mną jakiś nowy hack&slash. Miałam kilka tytułów na oku, ale: nowe PoE jeszcze się robi, Wolcen ma, póki co, sporo problemów, Torchlight 3 niczym mnie nie przekonuje, a Diablo 4 kiedyś będzie (ale nikt nie wie kiedy). W związku z tym postanowiłam zainwestować w Last Epoch. Gra jest jak na razie w wersji beta (0.7.10 w momencie pisania tego tekstu), i to chyba pierwszy przypadek kiedy kupiłam jakieś early access. Ale od półtora roku jest na Steamie i zbiera bardzo pozytywne recenzje, na youtube też wypowiadają się o nim dobrze, więc zaryzykowałam. I nie żałuję.
Technicznie
Mam na liczniku już ponad 60h. Gra raz mi się zawiesiła, i z poważnych błędów to tyle. Okazjonalnie zdarzają się spadki FPS. Nie napotkałam żadnego buga, który by uniemożliwiał kontynuowanie rozgrywki. Zdarzają się drobnostki, które w grze zupełnie nie przeszkadzają.
Gram głównie nekromantą, więc biega za mną 15-20 minionów. Nie ma z nimi problemu – nie blokują się w drzwiach, dobrze odnajdują drogę. To duży plus, bo wiem, że gry potrafią mieć z tym problemy.
Zawartość gry
Co do zawartości dostępnej w tej chwili, jest wątek główny (jeszcze niedokończony), który starcza na 10-12h, plus dwa tryby endgame: Monolith of Fate i Arena.
Nie będę mówić o historii (żeby uniknąć spojlerów), opowiem za to o lokacjach i tym, co można w nich znaleźć. Na początek warto wspomnieć, że cały czas poruszamy się po jednym rejonie, ale odwiedzamy go w różnych epokach. Każda epoka ma swój styl architektury i własny zestaw przeciwników. Do tego odwiedzamy różne zakątki, od porośniętych ogromnymi koralowcami plaż, przez pustynie, katakumby, lasy, miasta, aż po lodowe pustkowia. Czasem odwiedzimy to samo miejsce w dwóch różnych epokach – i różnica nie polega wyłącznie na zmianie tekstur. Co do przeciwników, to też nie można narzekać. Spotkamy szkielety, przerośnięte pająki, różne wariacje na temat zwierząt (niedźwiedzie, ptaki, owady, kraby, ale też dinozaury czy mamuty), kwiatki na sterydach, zmutowane wersje humanoidów, stwory robakopodobne i sporo innych. Naprawdę nie ma monotonii.
Pierwszy tryb endgame, do którego mamy dostęp, to Monolith of Fate, który dzieli się na linie czasowe. Ukończenie danej linii odblokowuje kolejną, na wyższym levelu. Taka linia składa się z randomowych map (wybieramy z jedną z dwóch zaproponowanych) z jakimś modyfikatorem i bossem do ubicia – w sumie standard, ale modyfikatory mogą się nakładać nie tylko na bieżącą mapę, ale i na kilka kolejnych. Do tego co jakiś czas dostaniemy możliwość zrobienia questa, i dopiero zaliczenie wszystkich questów da nam dostęp do kolejnej linii czasowej.
Arena z kolei to wyzwanie „przetrwaj tak długo jak zdołasz” – zasypują nas kolejne fale coraz trudniejszych przeciwników. Co kilka fal mamy przerwę i dostajemy beczki z lootem, pojawia się też nasza skrzynia, żeby upchnąć w niej ewentualny nadmiar dóbr. Co kilkanaście fal zmieniamy otoczenie, żeby nie było nudno.
Jeśli chodzi o klasy postaci, to mamy do wyboru cztery (z pięciu docelowych), z których każda ma trzy specjalizacje (też nie wszystkie jeszcze dostępne):
- Akolita – może zostać Nekromantą (bazuje na przywołańcach – szkieletach i zjawach), Lichem (klątwy, wysysanie życia, takie klimaty) albo Warlockiem (jeszcze niedostępne)
- Primalist – tu postać możemy rozwinąć w Druida (można przybierać zwierzęce formy), Szamana (włada żywiołami) oraz Beastmastera (walczy w asyście zwierząt, np. wilków, raptorów czy wielkiego skorpiona)
- Mag – zostanie Sorcererem (klasyczny mag), Spellblade (mag bojowy) lub Runemaster (jeszcze niedostępny)
- Sentinel – zbrojny wojak, z którego możemy zrobić Paladyna (lubi leczyć siebie i innych), Void Knighta (mroczny rycerz) albo Forge Guarda.
- Rogue – jeszcze niedostępny. Specjalizacje mają obejmować Marksmana (łucznik), Bladedancera (asasyn) i Falconera (postać oparta na zakładaniu pułapek).
System rozwoju postaci
Podoba mi się system rozwoju postaci – mamy drzewko skilli pasywnych (daje bonusy głównie do obrażeń czy odporności, ale znajdziemy tam też różne efekty), oraz skille aktywne, których używamy do usuwania mobów w trybie hurtowym, i które możemy levelować. I każdy z tych skilli ma swoje drzewko rozwoju. I to są dobre drzewka, moi mili. Można naprawdę przerobić daną umiejętność tak, żeby pasowała do naszej wizji – od zmiany typu zadawanych obrażeń po znaczące zmiany zachowania.
Przykład – Summon Skeleton. Standardowo przyzywa dwa rodzaje szkieletów, wojowników i łuczników. Możemy na przykład dodać do tej puli asasynów. Albo usunąć z niej wojowników i/lub łuczników. Albo dać łucznikowi ogniste strzały. Albo lodowe. A wojownik niech castuje na siebie Bone Armor (buff).
Na dodatek skille ładnie ze sobą współpracują – jak je już odpowiednio ustawimy, a możliwości jest sporo.
Umiejętności w Last Epoch możemy też resetować (co jest dla mnie bardzo istotne), a więc eksperymentowanie z różnymi wersjami buildu będzie dość bezbolesne. Wycofanie punktów z drzewka pasywnego kosztuje nas tylko trochę golda. Za to wycofanie punktu z drzewka jakiejś umiejętności powoduje obniżenie jej poziomu. To sprawia, że musimy ją sobie znów podlevelować żeby zdobyć ten punkt, ale ja ten system kupuję.
Itemki
W kwestii itemów, rewolucji nie ma. Przedmioty mają do 4 właściwości, które możemy modyfikować, np wzmacniając je, usuwając lub robiąc reroll wartości. Do modyfikacji służą shardy, glyphy i scrolle, które znajdujemy po drodze.
Przedmiot możemy też rozbić. Wtedy dostaniemy shardy z affixami. Przykładowo, znajdujemy rękawice z właściwością, która nam się podoba, ale same rękawice nam niepotrzebne. Rozbijamy je i mamy szansę uzyskać shard, który wykorzystamy do nadania (lub wzmocnienia) tej właściwości na innym przedmiocie. System jest prosty, ale użyteczny.
Do tego mamy też legendarki i sety. Założenie jest takie, że set ma pomagać, a nie być obowiązkowy by postać działała – i to jest dobre założenie. Legendarki, z tego co mi do tej pory wydropiło, wydają się być całkiem sensowne. Pomagają, pozwalają wycisnąć z buildu jeszcze więcej, wiadomo, ale nie mam wrażenia, żeby były OP. Niektóre mają też właściwości pozytywne połączone z negatywnymi (np. zadajesz więcej obrażeń od zimna, ale też i więcej takich otrzymujesz).
No i jeszcze jedna rzecz – idole, czyli statuetki do ulepszania postaci. To przedmioty, które mają przeznaczone dla siebie specjalne sloty, odblokowywane wraz z postępem gry. Można je podzielić na zwykłe, które dają głównie drobne bonusy do obrażeń czy odporności, oraz klasowe, które mogą zmodyfikować zachowanie jakiejś umiejętności.
Quality of Life
Lubię, jak gra ułatwia użytkownikom życie. Last Epoch robi to całkiem nieźle.
- Wszędzie wyszukiwarki – w ekwipunku, sklepiku, skrzyni, drzewku skilli, drzewku pasywnym, w oknie craftingu. Dzięki temu możemy szybko znaleźć przedmiot czy skill z interesującym nas słowem kluczowym. Niby drobiazg, ale bardzo użyteczny.
- Wbudowany przewodnik po grze, dzięki któremu szybko możemy się zapoznać z podstawowymi mechanikami. Widziałam w nim też formułki do wyliczania obrażeń, dla bardziej dociekliwych.
- Skrzynia, sklepik i teleport koło siebie – czyli nie tracimy czasu na ganianie po całym mieście. Plus w pobliżu też zawsze jest manekin, na którym można potestować skille. Ja naprawdę doceniam takie rzeczy.
- Łatwy w obsłudze loot filter – wystarczy dosłownie kilka kliknięć, by utworzyć filtr. Wybieramy, jakie przedmioty (według typu/rzadkości/konkretnej właściwości/klasy postaci) mają być pokazywane lub ukryte, możemy też zmienić kolor etykiety, by dany przedmiot był lepiej widoczny w tłoku.
Przyszłość i rozwój
Początkowo plan zakładał wydanie pełnej wersji w czwartym kwartale 2020, a cena miała być niższa niż dla wersji wczesnego dostępu. Ponieważ jednak projekt zyskał większą popularność, niż twórcy zakładali, i nieco się rozrósł, postanowiono zmienić założenia – cena gry po premierze nie zmieni się (wynosi 124,99 PLN na Steam), a data wydania wersji 1.0 została odsunięta w czasie, na bliżej nieokreśloną przyszłość. Komentarze społeczności na ten temat są dosyć jednomyślne: „dobra decyzja, rozwijajcie grę dalej, zasługujecie na tę kasę, tak trzymać” – w skrócie.
Plan rozwoju gry i kolejnych aktualizacji możemy zobaczyć np. na karcie Steam, i wygląda tak:
Na koniec w skrócie
Fajna gra. Jeszcze nie wszystko w niej jest, ale to, co jest, to działa. Ciekawy system rozwoju – prostszy niż w PoE, ale bardziej złożony niż D3. Jest dużo rzeczy, które ta gra robi po prostu dobrze. Warto mieć ją na oku.
Linki
Oficjalna strona Last Epoch:
Strona Steam Last Epoch:
https://store.steampowered.com/app/899770/Last_Epoch/
Krótkie omówienie zmian w ostatnim patchu (0.7.10):
Fanowski trailer: