Film | Książka | Muzyka

Niebieskooki Samuraj

Niebieskooki Samuraj może na początku trochę przywodzić na myśl disneyowską Mulan – ale tylko trochę, bo nasz Samuraj jest o wiele mroczniejszy.

Cała produkcja to uczta dla oczu – piękne scenerie, mnóstwo detali, dynamiczne walki ze świetną choreografią. Dołóżmy do tego rewelacyjną ścieżkę dźwiękową i dubbing (wśród obsady jest m.in. Goerge Takei), i mamy małe dzieło sztuki.

Sama historia też nie pozostawia nic do życzenia – wciąga szybko i skutecznie. Dojrzała tematyka i mistrzowskie prowadzenie historii sprawiają, że z zapartym tchem śledzimy losy zarówno protagonisty, jak i innych osób, które spotyka na swojej drodze. Cała opowieść jest dość mroczna i brutalna, a sceny nie stronią od krwi czy nagości.

Poziom zajebistości porównywalny z Arcane.

Do obejrzenia na Netflix, 8 odcinków po ~45 min (pierwszy, godzinny odcinek do obejrzenia na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=Cm73ma6Ibcs )

Alexandretta

Kobieta gracz. Po godzinach pracy, z zapałem i piekielnymi ognikami w oczach biega po lochach i tłucze bogu ducha winne zombie czy inne szkielety. Miłośniczka wszelkiej maści cRPG. Notoryczne problemy z wyborem klasy i rasy, bo wszystko fajne... W chwilach zwątpienia zatraca się przy dźwiękach mieczy, roztrzaskiwanych tarcz i okrzyków bojowych, słuchając wiking metalu z zimnej, niegościnnej, odległej Skandynawii. Czasem zdarzy jej się pograć w jakąś strategię bądź nawet w FPP, ale tylko na easy, żeby nie psuć sobie niepotrzebnie nerwów.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button