Mamy to – Netflix opublikował pierwszy trailer serialu. Postanowiliśmy napisać o naszych wrażeniach, czego oczekujemy, a czego się obawiamy.
Alex:
Szczerze mówiąc, jestem dobrej myśli. Nie spodziewam się produkcji 10/10 czy drugiej Gry o tron, bo nie o to tu chodzi. Będę zupełnie zadowolona, jeśli serial okaże się co najmniej solidnym przeciętniakiem. Takim po prostu dobrze wykonanym, przyjemnym w odbiorze obrazem.
Trudno wyciągać daleko idące wnioski z dwuminutowej migawki. Całość wygląda w porządku, i tak naprawdę ukłuła mnie w oczy tylko jedna rzecz — Geralt jest zdecydowanie zbyt umięśniony. Przepakowany wręcz. To nie tak powinno wyglądać. Co do całej reszty, poczekam na więcej materiałów.
Wiem, że oczekiwania fanów są duże — szczególnie u nas, bo to przecież stąd się cały Wiedźmin wywodzi. Po każdym pokazanym materiale następuje lawina krytyki, że to wszystko nie tak, że będzie szmira, że w ogóle, po co to robią. Polaka nie zadowolisz, więc ja się tymi komentarzami zupełnie nie przejmuję. Wiem, że Netflix potrafi zrobić całkiem sensowne filmy czy seriale — nie wybitne, ale przyjemne w odbiorze. I tego się właśnie spodziewam po Wiedźminie. Jeśli dostanę czegoś więcej — to super. Jeśli nie — wystarczy. Póki co pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość i czekać do grudnia. I pozwolić twórcom działać.
Oczekiwania: 7/10
Kr4wi3c:
Dla znających świat Wiedźmina pokazane w trailerze urywki powinny jasno pokazać, z czym mniej więcej będziemy mieli do czynienia. Na pewno zobaczymy historie, od których wszystko się zaczęło, czyli od „Dziecka Niespodzianki” i wydarzeń na dworze króla Foltesta, kiedy Geralt poszedł zdejmować klątwę z jego córki. Na myśl nasunęły mi się od razu sceny z intra do pierwszej gry o Wiedźminie, w którym to bohater stawał do nierównej walki ze strzygą, uzbrojony w łańcuch ze srebra. Szkoda, że nie pokazano więcej szczegółów, ale mam nadzieję, że zobaczymy je na kolejnych trailerach.
Na razie jestem dobrej myśli. Jedyne moje obawy może budzić próba upchnięcia zbyt dużej ilości wątków, by pokazać ogrom tego kapitalnego uniwersum. Przez to może wyjść kompletnie niestrawna, ale miła dla oka papka, podobna do tego, czym się okazała rodzima próba przeniesienia przygód Gerwanta na duży ekran, a następnie serial. Jeśli twórcy skupią się na kilku najlepszych opowiadaniach, przeplatanych wątkiem wiszącego konfliktu z Nilfgardem, to powinno być ok.
Trochę mnie jeszcze niepokoi poziom efektów specjalnych. Kikimora z końcówki trailera może nie jest na poziomie gumowego smoka, ale jakiegoś wielkiego wrażenia również nie robi.
Oczekiwania: 6/10