PlayTest

Świetnie zapowiadające się Unholy rozczarowało – demo playtest

Demo Unholy można było ograć jakoś chwilę przed premierą pełnej wersji. Niespecjalnie mnie zachwyciło, ba, wręcz nawet rozczarowało i pozostawiło z obawą, czy aby na pewno studio udźwignie ten pomysł. Tymczasem wyszła pełna wersja i skończyło się mieszanymi opiniami na Steam. Nie powiem, żebym był tym faktem specjalnie zaskoczony.

Zarówno grając w demo, jak i przeglądając recenzje Unholy w mediach, odniosłem takie wrażenie, że autorzy za bardzo skupieni na kopiowaniu sprawdzonych rozwiązań z hitu Bloober Team po cichu liczyli na to, że te zażrą. Jak jednak widać ślepe kopiowanie Medium to trochę za mało.

Pierwsza część dema, która rozgrywa się w normalnym świecie, udała się fenomenalnie. Poczułem się tak jakbym cofnął się do czasów PRL. Odrapane, szare i nijakie bloki z wielkiej płyty, a pomiędzy nimi chodniki z krzywymi płytami, na których łatwo się wypierdzielić i ten głupi ryj sobie rozwalić. I te biedne place zabaw powtykane trochę na siłę, bez składu, by zaś tylko wolne miejsce jakoś wykorzystać. Wszystkie takie same, byle jakie. Huśtawki, płotki, drabinki pomalowane najtańszymi farbami, które odłażą ukazują kolejne warstwy prób tuszowania beznadziei. Między tym wszystkim stoi w kącie zapomniany zielony kiosk, w którym twój stary co rano kupował nowe wydanie Super Ekspresu i paczkę carmenów bez filtra. Kawałek dalej stoi Królowa Szos, której czasy świetności już dawno przeminęły. Obraz nędzy i rozpaczy, chociaż jeszcze niedawno stanowiła mokry sen wszystkich dorobkiewiczów. Teraz, pozbawiona kół, niczym relikt słusznie minionej epoki stoi na cegłach i tylko szpeci krajobraz tego równie szpetnego osiedla.

W murach tego betonowego kloca dumnie zwanego blokiem z wielkiej płyty nie jest lepiej. Odrapane, szare ściany, pobazgrane ciężkimi do zdefiniowania bazgrołami, które tylko nieliczni potrafią rozszyfrować. Gdzieś pomiędzy nimi czasem trafią się te bardziej zrozumiałe z wyznaniami miłości czy nienawiści. To wszystko jednak blednie przy największym przeboju, jakim jest winda. Obskurna i zasikana. Ze skrzypiącymi drzwiami. Strach do niej wsiadać. Nigdy nie wiesz, czy dojedziesz na swoje piętro, czy może staniesz gdzieś pomiędzy. I co wtedy? Z drugiej jednak strony wizja wdrapywania się po schodach na ósme piętro wydaje się być równie radosna jak spacer po Łodzi. Nocą. Z szalikiem Legii…

Na piętrze, w korytarzu przejścia pilnuje żelazna brama. Zamknięta na kłódkę. Typowe. Na szczęście już blisko mieszkanie. Dwa zamki. Jedne drzwi, potem drugie. Dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Którejś nocy sam widziałeś jak w mieszkaniu obok najebany sąsiad takie rozpieprzył bez większego problemu, jak go stara nie chciała wpuścić.

Korytarz, w przejściu komoda, a na ścianach boazeria. Poczerniała po latach od upływu czasu i wypalonych wieczorami papierosów. Po prawej twój stary pokój. Nic się przez te wszystkie lata nie zmienił. Ta sama gówniana, paździerzowa meblościanka z odłażącą okleiną, biurko jak zwykle zawalone masą niepotrzebnych gratów stojące pod oknem.

Kiedy jednak lądujemy w alternatywnym świecie – czar pryska. Cała atmosfera się gdzieś rozpływa, a my nie wiedząc co się właściwie stało próbujemy się w tym wszystkim odnaleźć, szukając drogi w tunelach jakiejś dawno zapomnianej kolejki. Dalej jest jeszcze gorzej. Kiedy trafiamy na pierwszych przeciwników, gra zamienia się w żenującą i nieciekawą skradankę z praktycznie nieistniejącym AI wrogów. I kiedy przemykamy cichaczem z pomieszczenia do pomieszczenia, zastanawiamy się, o co tu właściwie chodzi i co się nagle stało z dobrze zapowiadającą się grą. Dlaczego nie możemy być tam, w miejscu, w którym jeszcze przed chwilą przetrząsaliśmy szafki i komody w poszukiwaniu klucza do pracowni? Kto to tak zaprojektował? I po jaką cholerę?

 

STEAM: https://store.steampowered.com/app/817020/Unholy/

 

Kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button