Zbieraliśmy się dość długo na wypad do kina. Częściowo z obawy, że film nie sprosta oczekiwaniom, częściowo przez nadmiar innych zajęć. Premiera filmu o Smoleńsku też się ku temu nie przysłużyła – obawialiśmy się, że obejrzenie trailera nas nie ominie. Wszystko się jednak dobrze skończyło. Na dodatek film obejrzeliśmy w dość kameralnej atmosferze, bez udziału dzieci na sali.
UWAGA! Tekst zawiera spoilery przez co prosi się wrażliwsze internety o zakończenie czytania w tym miejscu.
Nie bez powodu wspominam o dzieciach, bo słyszałem, że były przypadki zabierania podlotków na Parówki, no bo przecież animacja, a animacja = dla dzieci. Tak to jest jak się kompletnie nie czai tematu, a później się lamentuje, że padają brzydkie słowa. I to tak przynajmniej jedno w zdaniu, choćby nawet w nie wiem jak banalnym.
Po jakimś czasie zacząłem próbować wyłapywać zdania pozbawione wulgaryzmów ale albo ich nie zakodowałem, albo było ich tak mało, że nie zwróciłem na nie większej uwagi. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. W tym filmie zdecydowanie zbyt brzydko mówią. Częstotliwość wypowiadanych fucków można przyrównać do poziomu South Park. W dodatku humor podobny. Nie braknie aluzji do seksu i tematów pokrewnych, a cały obraz sprawia wrażenie bycia jedną wielką kpiną z religii.
Dużym plusem filmu na pewno są barwnie zarysowane postaci. Może głupkowate i przez większość czasu toczące dyskusje o sprawach damsko – męskich, miały jednak swoje jasno przedstawione motywy. Nie ma poczucia że bohaterowie są nijacy, tak jak to miało miejsce np w Warcrafcie.
Pomimo swojego mało poważnego charakteru film stawia bardzo trafne pytania. Kim byśmy byli jakby się okazało, że to w co wierzyliśmy jest jednym wielkim kłamstwem? Co jeśli prorocy sami to wszystko wymyślili?
Film pozbawiony jest dłużyzn. Momentami absurdalny, czasem żenujący humor wylewał się z ekranu cały czas. Film na pewno nie dla każdego, niektórzy wychodzili w trakcie seansu zapewne zniesmaczeni mało wyszukanymi żartami.
Nasza ocena: 6/10
Ja na film poszedłem bo namówiła mnie dziewczyna. Spodziewałem się bardzo słabego filmu i może dzięki temu, że moje oczekiwania były bardzo niskie film zrobił na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie. Wulgaryzmy mi nie przeszkadzały. Prawda, było ich bardzo dużo, ale wydaje mi się, że szły w parze z ogólnym wydźwiękiem filmu.