Going Under według jej autorów jest satyryczną eksploracją lochów, w której bada się przeklęte ruiny upadłych firm internetowych. Dla mnie to jednak przede wszystkim szalona gierka, w której jako stażystka napiernicza się mopem moby w proceduralnie generowanych dungeonach.
Pomimo że to prześmiewcza gra, nawet z ciekawym pomysłem i designem to jakoś mnie nie urzekła. Pograłem chwilę, bądź dwie no i zimna ryba. Ciekawe, bo na Steam ma całkiem nie najgorsze oceny, przy średniej 9/10. Na to więc wychodzi, że to ja się nie znam.
W sumie w tym miejscu mógłbym zakończyć newsa, ale niech tam ma więcej znaków i sprawdźmy kilka opinii na Steam.
Powiew świeżości w moim ukochanym gatunku roguelike. Świat typowego korpo, wiele śmieszków oraz duże ilości kawusi w przepełnionej akcją grze. Jedyny minus ode mnie to długość, ponieważ fabułe ukończyłem w mniej niż 8h :(EDIT: Po kolejnych 15h w końcu ukończyłem dodatkowy tryb Impostora i nadal grało się fenomenalnie <3
Satyryczne spojrzenie na współczesne środowisko pracy w ujęciu bardzo kolorowego rogalika. Kierujemy (nie tak znowu) młodą stażystką marketingum Jaqueline Porażką, która otrzymuje zadanie tępienia potworów (pracowników zewnętrznych), które zalęgły się w lochach startupu.
Going Under jest dostępne w Game Pass od dzisiaj. Na PC, oraz konsolach (Xbox One, Xbox Series X|S)