Po pokazie Star Wars Outlaws w ramach konferencji Ubisoft Forward mam niedoparte wrażenie, że to, co obejrzeliśmy, mogło kiedyś stanowić Beyond Good & Evil 2. Oczywiście to tylko moje czyste spekulacje. Jednakże Ubi zainwestowało kilka worków zielonych w technologię BGAE2, które – co jest wielce prawdopodobne – się nie zwrócą. Biorąc pod uwagę, że marka BGAE2 nie jest aż tak bardzo rozpoznawalna (od premiery pierwszej części minęło 20 lat) niewykluczone jest, że zapadła decyzja o zmianie settingu. W związku z czym postanowiono przemodelować całą grę i zrobić z niej nowe Star Warsy.
Beyond Good & Evil 2 miało nas zabrać w podróż po układzie planetarnym System 3 – stanowiącym centrum kosmicznego handlu oraz miejsce rozkwitu piractwa i nielegalnych biznesów. Mieliśmy w nim dostać otwarty świat, latanie po planetach, nieliniową rozgrywkę czy wybory moralne mające znaczenie. Sami twórcy określali tę grę jako GTA w kosmosie.
To wszystko mamy otrzymać właśnie w Star Wars Outlaws. Wiele na to zatem wskazuje, że Ubisoft dysponując gotową technologią zmienił setting i powstała zupełnie inna gra.
To oczywiście moje czyste dywagacje. Spójrzmy jednak racjonalnie. Podczas Ubisoft Forward nie wspomniano nawet słowem o Beyond Good & Evil 2. Od momentu opuszczenia Ubisoftu przez Michela Ancela – twórcę pierwowzoru, nie dostaliśmy żadnych powodów, by sądzić, że prace nad grą nie zostały wstrzymane, projekt ma się dobrze i lada chwila wjedzie na wirtualne półki. Podejrzewałem, że gra prędzej czy później zostanie zaorana, bo nie ma szans, żeby ten projekt się zwrócił. A skoro gotową technologię już mieli i – co bardzo możliwe, gotową sporą część warstwy technicznej – to czemu nie przełożyć tego na grę, która ma szansę przynieść znaczne zyski? Nie oszukujmy się – marka Star Wars to zdecydowanie większa gwarancja sukcesu niż jakieś tam niszowe BGAE2.
Ale, ale. Not so fast. Teorie spiskowe są fajne, ale bardzo możliwe, że w tym przypadku to bardziej strzelanie w płot ślepakami i argumentami bez pokrycia. Co na ten temat mają do powiedzenia internety? Otóż, niektórzy (vide Twitter) snują teorie podobne do mojej, inni zaś podchodzą do tematu bardziej racjonalnie. Otóż znalazłem pewien wątek na Reddit, który sugeruje, że nic nie wskazuje na to, aby to była ta sama technologia. Bowiem zarówno jedna jak i druga gra korzystają z zupełnie innych silników, które nie są ze sobą kompatybilne. I to jest bardzo dobra wiadomość, która pozwala przypuszczać, że nie wszystko jeszcze stracone i któregoś dnia doczekamy się w końcu Beyond Good & Evil 2.