Recenzje

Slay the Princess – recenzja

Większość opowieści z gier, filmów, czy kart książek przyzwyczaiło nas do tego, że księżniczki zwykle się ratuje. Slay the Princess wychodzi naprzeciw tym standardom i pokazuje, że można zrobić ciekawą i przewrotną historię o czymś zupełnie odwrotnym.

O tej niezależnej grze zrobiło się głośno, kiedy jej twórcy poprosili graczy, by nie psuli sobie niespodzianki i nie oglądali let’s playów na YouTube czy Twitchu. Zalecali nawet (jeśli ktoś nie mógł pozwolić sobie na kupno gry) ściągnięcie pirackiej wersji. Niezależnie od moralności takiego postępowania, grając samemu można lepiej się wczuć w fabułę i wybrać własną ścieżkę, którą potoczy się rozgrywka – co zapewni najlepsze wrażenia z gry.

 

Jesteś na ścieżce pośród drzew. Na końcu tej ścieżki stoi chata. A w piwnicy tej chaty jest Księżniczka. Jesteś tu, by ją zgładzić. Jeśli tego nie zrobisz, świat się skończy.

W ogromnym skrócie – Slay the Princess to zajebiste, chore gówno. Pełna czarnego humoru historia o księżniczce, którą zamiast uratować należy zgładzić, aby powstrzymać koniec świata. Świetnie zilustrowana – z ręcznie rysowaną grafiką, przywodzącą na myśl szkice wykonane ołówkiem. Utrzymana w kolorystyce czerni i bieli, z lekkimi dodatkami – zwykle czerwonego koloru. Fenomenalnie udźwiękowiona z kapitalnym dubbingiem i rewelacyjną ścieżką dźwiękową.

W Slay the Princess gracz wciela się w bohatera, którego zadaniem jest zabicie księżniczki zamkniętej w piwnicy pewnej chaty, gdzieś pośród drzew. Jest to horror psychologiczny oparty na narracji, w którym dużo będzie czytania, a także powtarzania scen, które prowadzić będą do różnych finałów. Wszystko zależy od tego, jakie podejmiemy decyzje w trakcie prowadzonych dialogów z tytułową księżniczką – a tych jest tu całkiem sporo. Pełnych czarnego humoru z lekką nutką szaleństwa. Niestety jak często bywa w tego typu historiach, jest to zabawa na raz. Dużo tu ścieżek, które teoretycznie nigdzie nie prowadzą, niejasnych intencji głównej podejrzanej, zabawy z graczem w kotka i myszkę i celowego zwodzenia.

Zrobi wszystko co w jej mocy by cię powstrzymać. Będzie cię zwodzić, kłamać i obieca spełnić każde twoje życzenie. A kiedy tylko będzie miała możliwość zabije cię. Tyle razy ile będzie trzeba.

Największym plusem gry jest jej nieliniowa budowa. Powtarzający się schemat rozgrywki tylko pozornie prowadzi donikąd. Droga do rozwiązania zagadki będzie wybrukowana naszymi potknięciami i złymi decyzjami. Warto jednak podjąć ten trud, bo epilog historii jest co najmniej przewrotny.

Jak dla mnie 8/10. Jedna z najbardziej oryginalnych gier ubiegłego roku.

Grę udało mi się ukończyć w ok 4 godziny.

Program można kupić na Steam, o tutaj:

https://store.steampowered.com/app/1989270/Slay_the_Princess/

oraz na GOG:

https://www.gog.com/pl/game/slay_the_princess

 

Kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button