Pozostałe

Składamy PC do gier i nie tylko – 2023

Bieżący rok jest wyjątkowy jeśli chodzi o ilość giereczkowego dobra, która na nas spada, a niestety mój dotychczasowy sprzęt powoli zaczyna niedomagać przy nowych tytułach. Uznałam więc, że to dobry moment na zmianę. Mam laptopa gamingowego, który dobrze mi służył, początkowo rozważałam więc po prostu zakup nowszego modelu. Tu niestety były dwa problemy: ograniczone konfiguracje (albo mocniejsza grafika, albo dwa dyski) oraz liczne opinie mówiące o tym, że te sprzęty dość mocno się grzeją. Czyli odpada. Drugą opcją była stacjonarka typu gotowiec, bo to proste i wygodne rozwiązanie. Tu stosunkowo najlepiej wypadały kompy marki G4M3R od x-komu, ale i te nie spełniały moich oczekiwań. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko skomponować własny zestaw. To co, składamy PC?

Cel i budżet

Cel: złożenie średniobudżetowego PC do grania (ale nie tylko).

Zależy mi na komfortowym graniu w FullHD (1920×1080) na ustawieniach ultra i pod tym kątem projektuję PC. Oprócz gier bawię się też w grafikę 3D, programowanie, w planach mam również bliskie spotkanie z Unreal Engine. No i nie wiem co wymyślę za pół roku, bo ja ogólnie mam dużo różnych pomysłów 😉

Budżet: ~5000 PLN. Myślę, że w tych pieniądzach da się złożyć rozsądną konfigurację, która wytrzyma kilka lat.

Dotychczasowy sprzęt: Laptop MSI GL63 (i5 9gen, GTX 1650, 16GB RAM), zakupiony w 2019.

Wybrane komponenty

Od początku zakładałam, że idę w zestawienie Intel + nVidia. Jest to opcja najbardziej wszechstronna i  sprawiająca potencjalnie najmniej problemów. Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.

Procesor

Wstępny research i selekcja zostawiła mnie z trzema opcjami: i5 w wersji 13400F, 12400F lub 12600K. Trzynastą generację odrzuciłam dość szybko, bo wydajność (w grach) ma na poziomie 12400F, ale cenę już nie. Przez dłuższy czas moim faworytem było właśnie 12400F, czyli jednostka solidna, sprawdzona, w rozsądnej cenie.

Potem zdecydowałam się dołożyć nieco grosza do i5-12600KF (więcej rdzeni, wątków, wyższe taktowanie). Z jednej strony będzie wyciągał te kilka FPS więcej w grach (w niższych rozdzielczościach procek ma większe znaczenie), a z drugiej to zawsze więcej mocy przy zabawie w innych programach oraz na przyszłość.

Do tego trzeba jeszcze dobrać chłodzenie. Opcją prostą i (mam nadzieję) skuteczną będzie be quiet! Pure Rock 2. Nie zamierzam się bawić w overclocking, więc powinno być ok.

Płyta główna

Wybór wbrew pozorom niewielki. Padło na MSI MAG B760 Tomahawk DDR4 WiFi.

Najlepszy stosunek ceny do oferowanej zawartości, tzn ilości złączek, portów etc. Plus jest dość rozwojowa, gdyby mnie kiedyś naszła fantazja na upgrade.

Karta graficzna

Tu wybór też był prosty, przynajmniej na początku: RTX 3060 lub 3060 Ti. Szybkie porównanie jednoznacznie wykazało, że wersja Ti będzie optymalnym wyborem pod względem stosunku oferowanych możliwości do ceny.

Zabawa zaczęła się dopiero potem, jak trzeba było wybrać konkretną sztukę – to znaczy producenta i wersję. Tych jest od groma, każda ma swoje wady i zalety, komentarze użytkowników pomagają, ale tylko w teorii, bo jeden jest zadowolony, drugi nie do końca 😀

Ostatecznie wybór padł na Gigabyte GeForce RTX 3060 Ti GAMING OC 8GB GDDR6X. Szybkie pamięci, duża przepustowość, dobre taktowanie, solidne wykonanie (elementy metalowe zamiast plastikowych), trzy wentylatory, które powinny trzymać temperaturę w ryzach. Niestety jest prądożerna i mogą się trafić piszczące cewki. Nie ma tu wyboru idealnego, ale na coś trzeba było się zdecydować.

Istotne jest też sparowanie karty graficznej i procesora tak, by jedno dla drugiego nie stanowiło wąskiego gardła. Połączenie RTXa 3060 Ti z i5-12600K jest opcją bardzo dobrą pod tym względem.

Dla zainteresowanych kalkulator: https://pc-builds.com/bottleneck-calculator/

Obudowa

Jeśli myśleliście, że wybór procesora czy karty graficznej jest problemem, to znaczy, że nigdy nie musieliście wybierać obudowy do komputera 😀

Z oknem czy bez? Wyciszona czy przewiewna? Większa czy mniejsza? Czarna czy biała? Z RGB czy bez?

Na początek zawęziłam kryteria do wyboru obudowy typu airflow, czyli stawiającej na przepływ powietrza.

Po godzinach studiowania różnych modeli pod względem jakości wykonania, dostępnej przestrzeni, opcji montażu i organizacji elementów, wymiarów, wyglądu i opinii, wybrałam sobie be quiet! Pure Base 500DX. Siatka z przodu, z tyłu, na dole i na górze, do tego trzy wentylatory i dużo miejsca w środku. Brzmi dobrze, chociaż niestety kosztuje trochę więcej niż zamierzałam wydać na obudowę. Ale jeżeli pomoże utrzymywać rozsądną temperaturę podzespołów, to chyba warto. Minus: wyciszenie będzie słabsze. Ale i tak gram w słuchawkach, więc nie powinno to stanowić większego problemu.

Do tego ładna jest, a będę na nią patrzeć nawet kilkanaście godzin dziennie*, więc to też ma znaczenie. Na żywo wygląda nawet lepiej niż na zdjęciach w sklepie. Podświetlenie RGB nie jest mi do szczęścia potrzebne, ale w tym modelu jest ono dość subtelne, więc niech sobie będzie.

*pracuję, jem i odpoczywam przy tym samym biurku, tak więc no…

Pozostałe

Największy problem miałam z dyskami. Za moich czasów dyski były duże, solidne, miały zworki i jak pracowały, to człowiek słyszał, że pracują. A teraz jakieś małe płytki mi wciskają… Tak, jestem stara 😉

Moja ulubiona konfiguracja jeśli chodzi o dyski to „trójpodział władzy”: 250GB jako dysk systemowy, 1TB na gry i dodatkowy 1TB jako storage. Lubię też jak są to trzy osobne fizycznie dyski, a nie tylko partycje, na wypadek gdyby któryś padł. Tak, mam przykre doświadczenia w tym temacie. Do nowego kompa wlatują więc dwa dyski M.2 PCIe NVMe od Samsunga (systemowy + gry) oraz tradycyjny talerzowy HDD Toshiby jako storage (potencjalnie większa trwałość niż SSD).

Pamięć RAM – Kingston FURY 16GB 3200MHz 16CLI. Klasyk, dożywotnia gwarancja, nie ma się co nad tym rozwodzić. Ważne, żeby taktowanie się zgadzało z tym co obsługuje procesor i płyta główna.

Teraz zasilacz, bo każdy dobrze wie, że niektóre urządzenia działają lepiej jak się je podłączy do prądu. Będzie potrzebny niestety aż 750W. Wybrałam sobie ENDORFY Supremo FM5 750W 80 Plus Gold. To zasilacz modularny, co oznacza, że podpinamy tylko te kable, które nam są potrzebne i dzięki temu mamy mniejszy bałagan w obudowie.

Zapotrzebowanie na prąd można wyliczyć tu: https://www.bequiet.com/pl/psucalculator

Proces składania

Po skompletowaniu podzespołów zastanawiałam się, czy zamawiać od razu ze złożeniem, czy może bawić się w montaż samemu. Ostatni raz kompa od zera komponowałam i składałam w okolicy roku 2002/2003, więc już dawno. Uznałam, że to dobra okazja, by odświeżyć skilla. Będzie satysfakcja. No to jedziemy!

Krok 1: montaż procesora. Zamknięcie slotu z prockiem wymagało nieco siły – bałam się żeby niczego nie popsuć, ale tak miało być. Musi być dociśnięte i tyle.

Krok drugi: chłodzenie procesora. Wiedziałam, że to będzie najtrudniejsza część, bo trzeba uważać, żeby wszystko dobrze podłączyć i nie popsuć pasty termoprzewodzącej. To ostatnie mi nie wyszło…

Konieczna była więc wycieczka do sklepu po nową pastę i alkohol do wyczyszczenia pozostałości starej. Przy drugim podejściu wszystko poszło już sprawnie. Sam montaż radiatora nie jest skomplikowany (chociaż polecam filmik instruktażowy na youtube zamiast dołączonej do zestawu instrukcji), a radiator jest o tyle fajny, że jest niesymetryczny – tzn lekko cofnięty do tyłu, dzięki czemu wiatrak nie zachodzi na sloty RAM.

Krok trzeci: montaż dysków i RAMu. RAM to żadna filozofia, trzeba tylko sprawdzić w manualu do płyty głównej które sloty obsadzać. Dyski NVMe były już ciekawsze, bo to było moje pierwsze z nimi zetknięcie, ale również proste do zamontowania. Moja płyta wyposażona jest w zatrzaski, więc nawet nie potrzeba było przykręcać żadnych śrubek.

Krok czwarty: obudowa. Czyli montaż zasilacza, wyprowadzenie kabli, przykręcenie płyty głównej.

I tu muszę pochwalić obudowę – jest mega jeśli chodzi o zarządzanie kablami. Da się je tak poprowadzić że w środku jest tylko niezbędne minimum. Super sprawa. Do jakości wykonania też nie mogę się przyczepić. Jedyne co to wolałabym mieć blachę zamiast szyby, ale niestety nie było takiej opcji.

Na koniec jeszcze tylko zamontować grafikę i już prawie gotowe.

Krok piąty: odpalamy!

To stresujący moment, ale na szczęście wszystko było ok i komp ruszył bez problemów.

Testy

Podsumowanie konfiguracji:

Płyta: MSI MAG B760 Tomahawk DDR4 WiFi

Procesor: Intel i5-12600KF + be quiet! Pure Rock 2

Grafika: Gigabyte GeForce RTX 3060 Ti GAMING OC 8GB GDDR6X

RAM: Kingston FURY 16GB 3200MHz 16CLI

Dyski: M.2 PCIe NVMe (Samsung) + Toshiba HDD

Obudowa: be quiet! Pure Base 500DX

Zasilacz: ENDORFY Supremo FM5 750W 80 Plus Gold

 

Skoro wszystko śmiga, to trzeba by odpalić jakieś gry i zobaczyć jak działają. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to skrócenie czasu ładowania – i to kilkunastokrotne. Wzięcie dysku NVMe do gier było zdecydowanie dobrym pomysłem!

Wszystkie gry testowane w Full HD (1920×1080). Liczba klatek liczona za pomocą nakładek Steam / GOG.

Horizon: Zero Dawn

Ultra + DLSS: 50 FPS

Chyba jest blokada, bo trzyma równiutkie 50 klatek bez względu na to co się dzieje.

Days Gone

Bardzo wysokie: 75 FPS

To samo co przy Horizonie, stałe 75, podejrzewam blokadę.

Dying Light 2

Najwyższe możliwe ustawienia (w tym DLSS w trybie jakości) – 75 FPS.

Włączenie Ray Tracingu nic nie zmienia, cały czas jest w miarę stabilne 75 klatek. Wizualnie też nie zauważyłam większej różnicy.

Cyberpunk 2077

Ultra + DLSS: 100-120 FPS

Ultra + DLSS + Ray Tracing: 60-75 FPS

RTX OFF
RTX ON

Temperatury i poziom hałasu

W momentach gdy komputer „nic nie robi” jest zupełnie niesłyszalny, temperatury na poziomie 30-35 stopni dla CPU i około 40 dla GPU.

Pod mocniejszym obciążeniem słychać szum wiatraków (tych jest łącznie 7 – 3 w obudowie, 3 na grafice i 1 na procku), ale tylko tyle – po prostu delikatny szum. I tak gram w słuchawkach, więc jest to dla mnie zupełnie niesłyszalne.

Co do temperatur, to sięgają one od 67 do 75 stopni dla CPU i od 60 do 75 dla GPU. Całkiem znośnie.

Temperatury mierzone za pomocą programu HWiNFO64.

Podsumowanie

Czy wyrobiłam się w budżecie? Prawie. Ostateczna cena zestawu to ~5500, czyli o 10% więcej niż zakładałam, ale podejrzewałam też, że tak to się skończy. Mogłabym urwać kilka stówek na procku, grafice czy obudowie, ale z drugiej strony – jak już kupować, to coś solidnego, by potem nie żałować, że się tej stówki jednak nie dołożyło.

Sprzęt spełnia moje oczekiwania, a nawet je nieco przekracza – jest cichszy niż się spodziewałam. Gry chodzą tak, jak miały chodzić, czyli szybko i płynnie. Ogólnie rzecz biorąc – jestem bardzo zadowolona.

Alexandretta

Kobieta gracz. Po godzinach pracy, z zapałem i piekielnymi ognikami w oczach biega po lochach i tłucze bogu ducha winne zombie czy inne szkielety. Miłośniczka wszelkiej maści cRPG. Notoryczne problemy z wyborem klasy i rasy, bo wszystko fajne... W chwilach zwątpienia zatraca się przy dźwiękach mieczy, roztrzaskiwanych tarcz i okrzyków bojowych, słuchając wiking metalu z zimnej, niegościnnej, odległej Skandynawii. Czasem zdarzy jej się pograć w jakąś strategię bądź nawet w FPP, ale tylko na easy, żeby nie psuć sobie niepotrzebnie nerwów.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button