KINGDOM of the DEAD to jeden z tych tytułów, który mnie zaintrygował od pierwszych minut. Jest to niby kolejny boomer shooter, tylko tym razem autorzy postanowili wrzucić do niego ręcznie rysowane tekstury, przypominające szkice wykonane ołówkiem.
Na szczęście nie wszystko jest tutaj biało-czarne. Ciemne otoczenie czasem rozjaśniają kolorowe wybuchy oraz tryskająca z wrogów jucha, które wyglądają nieco, hmm… osobliwie. I chociaż zdaje się, że gra będzie nieco monotonna, a atmosfera dołująca, to z czasem okaże się, że ten minimalistyczny design podkreśla atmosferę ciekawie zaprojektowanych lokacji. Mamy tu pędzący pociąg, statek, katakumby, nawiedzoną posiadłość, pole bitwy czy las. Lokacje są półotwarte więc można je nieco pozwiedzać.
W Kingdom of the Dead przyjdzie nam się wcielić w członka organizacji, która ma na celu rozprawianie się z różnorakimi maszkarami. Naszą lokacją startową będzie biuro. Tutaj możemy zapoznać się z aktami poszczególnych spraw, jakie do nas trafiły i wybrać z nich tą, którą w danym momencie chcemy rozwiązać – oczywiście za pomocą prochu i ołowiu. Lokacji wszystkich do zwiedzenia jest w sumie 8.
Kingdom of the Dead to typowy staroszkolny shooter. Rozgrywka sprowadza się tu do podążania przed siebie i strzelania do wrogów. Czasem trafi się boss, którego przyjdzie pokonać i w sumie tyle. Nie ma tu skomplikowanej fabuły, osłon, regenerującego się żyćka. Idziemy przed siebie i walimy do wszystkiego co stanie nam na drodze. Czasem liniowość rozgrywki przerwą dodatkowe i opcjonalne questy. Gra może się spodobać miłośnikom boomer shooterów tak popularnych w ostatnim czasie. O ile będą oni w stanie zaakceptować nieco odmienny styl graficzny, który miejscami potrafi przyprawić o ból głowy. W każdym razie to całkiem miła niespodzianka i solidna dawka retro shootera. Warto dać jej szansę.
Grę przetestowaliśmy dzięki Wydawcy.
https://store.steampowered.com/app/1547380/KINGDOM_of_the_DEAD/