Jurassic World przywodzi mi na myśl remake – i to w dodatku kiepski – Parku Jurajskiego, filmu bądź co bądź kultowego, który był chyba pierwszym moim filmem, obejrzanym świadomie na VHS’ie. Dlatego go pamiętam, jak i koszmary, które mi się po nim śniły. Jak się miało wtedy te dziesięć lat to film wrażenie robił kolosalne.
Nowa wersja dzieje się 22 lata po wydarzeniach z Parku Jurajskiego. Naukowcy wpadają na genialny pomysł stworzenia nowego dinozaura, będącego połączeniem welociraptora i tyranozaura. Jak nie trudno się domyślić, ów stwór wymyka się spod kontroli. Jednakże znajduje się śmiałek – w liczbie jednego – który (niczym Rambo) rozprawi się z bestią. Po tym co widziałem na trailerze głowę daję, że tak właśnie będzie wyglądała fabuła.
Film jest szumnie reklamowany nazwiskiem Stevena Spielberga, producenta filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=N7G57rH366Y
Premiera: 12 czerwca 2015
Reżyseria: Colin Trevorrow
Scenariusz: Rick Jaffa, Amanda Silver, Derek Connolly, Colin Trevorrow
W roli głównej: Chris Pratt (Peter Quill ze Strażników Galaktyki jakby ktoś nie wiedział)