Oglądaliście już nowy, netflixowy serial o Wednesday Addams? Zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem sam się przekonać, czy aby na pewno nie ma w nich przesady. Miałem obejrzeć jeden, góra dwa odcinki. Obejrzałem całość – w jeden dzień.
Nawet specjalnie mnie taki „maraton” nie zmęczył. Ba, ten serial ma tak lekki vibe, że się chłonie odcinek za odcinkiem. Nie nudzi, jest pozbawiony dłużyzn, a jego oglądanie to czysta przyjemność.
https://www.youtube.com/watch?v=0KLXbygSp3I
Ale skąd się ta cała Wednesday wzięła? No jak to skąd? To najlepsza postać z całej zwariowanej rodzinki Addamsów. Aż dziw, że dopiero teraz poświęcili jej serial – część odcinków wyreżyserował Tim Burton (m. in. Powrót Batmana – 1992, Sleepy Hollow – 1999, Gnijąca Panna Młoda – 2005). Ale spokojnie, bo o ile Wednesday Addams gra tu pierwsze… yyy… pierwszą wiolonczelę (no wiecie, takie duże skrzypce, hehe… ekhem), tak resztę rodzinki również zobaczymy, chociaż pojawiać się będą sporadycznie.
Serial ma ładne obrazki, jest dość agresywnie oświetlony, przez co czasami może wydawać się nieco plastikowy, ale bardzo spójnie to wszystko razem wygląda. Jeśli zaś chodzi o warstwę muzyczną to jest równie dobrze albo nawet lepiej.
Zacząłem oglądać Wednesday i jestem pod wielkim wrażeniem warstwy muzycznej.
Ale to, że usłyszę Nothing Else Matters w wykonaniu Apocalyptici to się nie spodziewałem.
Sam serial wyśmienity, polecam. pic.twitter.com/iBUrwTwokW— Kr4wi3c (@kr4wi3c) November 26, 2022
W tytułową rolę wcieliła się Jenna Ortega, która zagrała fenomenalnie. O jej kunszcie chyba najlepiej będzie świadczyć improwizowana przez nią scena tańca (film z YT poniżej), która zarazem jest jedną z najlepszych scen w serialu. Na potrzeby produkcji dziewczyna nauczyła się grać na wiolonczeli, brała lekcje szermierki, kajakarstwa oraz strzelania z łuku. Całkiem nieźle jak na początkującą aktoreczkę – jak to niektórzy ją nazywają, chociaż występuje już od przeszło 10 lat i zagrała w około 30 filmach, zarówno na dużym, jak i małym ekranie.
Wednesday w większości scen jest posępna, praktycznie nie mruga, ani się nie uśmiecha – wyjątek stanowi kilka kluczowych momentów serialu. Jej twarz przeważnie nie oddaje żadnych emocji, sprawiając wrażenie jakby była wyprana z wszelkich uczuć. Idealnie wpasowuje się tym w przyjętą konwencję oraz sprawia, że jej rola wydaje się być jeszcze bardziej demoniczna.
Serial jest według mnie bardzo dobry, chociaż może troszeczkę zabrakło w nim gęstego klimatu znanego z wcześniejszych filmów czy seriali o rodzince Addamsów. Sporo w nim teen dramy i jest bardziej elomłodzieżowy, ale mimo wszystko polecam. To bardzo dobre kino. Szczególnie dla wszelkich wyrzutków, outsiderów i innych ludków, którzy mają wrażenie, że nie pasują do otaczającego ich świata.
W mojej ocenie 7/10