Recenzje

Sniper Ghost Warrior 1 – recenzja

W oczekiwaniu na Sniper Ghost Warrior 3 postanowiłem zagrać w dwie poprzednie części Snipera. Jako, że w żadną do tej pory nie grałem, było to podejście na świeżo, bez uprzedzeń. Każdej z produkcji postanowiłem poświęcić osobny wpis. I tak na pierwszy ogień poszła pierwsza część.

Na początek liche intro, które nie wiedzieć czemu na Win 10 jest przekręcone o 180 stopni. Na siódemce było wszystko ok. Widać ta gra z dziesiątką się nie lubi. Liczyłem się więc z tym, że podczas gry wystąpić mogą jakieś problemy. Ale nie. Tylko to intro. Reszta działa bez zarzutu.

Po wstępie, który prezentuje nam postać snajpera (aczkolwiek za dużo z niego nie wynoszę bo ciężko jest się skupić na obrazie przekręconym do góry nogami) lądujemy w obozie szkoleniowym, gdzie mamy pokazać młokosom jak się strzela. No cóż, zaczynamy grubo. Miła odmiana po wszelkich treningach gdzie to nas ganiają z prawa na lewo. Po odbyciu krótkiego przygotowania rzucają nas ze snajperką gdzieś do buszu cobyśmy jakiegoś złego dyktatora odstrzelili. Na chwilę przed tym, jak lądujemy w krzakach, dostajemy brifingiem po oczach z jakąś mapką, zaznaczonymi punktami przez które mamy się przeczołgać i tłumaczeniem jakiejś kobitki co mamy zrobić. Niekiedy podczas misji obejrzymy obejrzymy przerywniki, które pokazują nam nadciągające wojska wroga bądź podążamy za lecącą kulą wykonującą tzw. headshot. To drugie jest całkiem niezłe i fajnie wykonane. W zwolnionym tempie możemy rozkoszować się dobrze wymierzonym strzałem, który zwykle kończy się zerwaniem gościowi kasku z głowy i jego widowiskowym zgonem (gościa, nie kasku). Co ciekawe, nie zauważyłem tu dziwnych ragdolli i postaci zawisających w nienaturalnych pozach. Może to dlatego, że gra pozbawiona jest zaawansowanego modelu fizycznego?

Sniper_x86 2015-08-07 14-08-55-596

Jeśli chodzi o rozgrywkę to jest dobrze. Całość całkiem wciąga, misje wykonuje się przyjemnie, ze względu na to, że nie są one specjalnie trudne. Gra przez to zbytnio nie irytuje – przynajmniej na poziomie normal, chociaż zdarzają się bardziej ciepłe momenty pod koniec. W ostatnich etapach musimy się zmierzyć bezpośrednio z licznym wrogiem, który dla odmiany tym razem strzela celnie i skutecznie. Sama rozgrywka jest strasznie nierówna. Ostatnia misja chociażby to spacerek po parku w porównaniu  z dwiema poprzednimi.

Gra korzysta z Chrome Engine 4 i widać, że autorzy wycisnęli z niego na prawdę wiele. Może nie jest to CryEngine, ale też daje radę i wygląda ładnie. W większości będziemy się poruszali po buszu, więc przeważnie będziemy obserwować różne odcienie zielonego. Nawet nieźle się to prezentuje. Szkoda tylko, że wojacy z drużyny przeciwnej nam się z tym otoczeniem zlewają, przez co czasem ciężko jest ich namierzyć. Dobrze chociaż, ze podczas celowania ze snajperki podświetlają się na czerwono. No bo przecież inaczej trudno by było ogarnąć, kogo i gdzie mamy zdjąć.

Całość wykonania trochę psują koła, kierownice i inne okrągłe elementy. Najgorszym elementem na jaki trafiłem była chyba kierownica w humvee. Wymodelowana paskudnie i strasznie kanciasta. Może autorzy uznali, że skoro trzeba się sporo natrudzić by zajrzeć do środka tego wozu, nikomu się nie będzie chciało, olali więc temat. Chociaż na przykład luneta wygląda perfekcyjnie i jest idealnie okrągła, nie jest wielościanem jak pozostałe, okrągłe w zamierzeniach obiekty.

AI czasem dziwnie się zachowuje i ma tendencję do niezauważania nas, bądź nieotwierania do nas ognia mimo tego, że stoimy jej na drodze. Raz trafił mi się moment, kiedy wróg poleciał w pobliskie krzaki, w których się wcześniej ukrywałem. Poleciałem więc tam za nim by po cichu go zdjąć. W krzakach się zgubiliśmy, nijak nie mogłem gościa znaleźć, kiedy nagle pojawił się przede mną. Nieco skołowany i sprawiał wrażenie zagubionego. Reakcja jego była taka jak żadna, nawet po władowaniu weń kilku kawałków metalu z pistoletu.

W grze często irytuje ograniczenie swobody i cholerne, szklane ściany, na które co i rusz się wpada próbując zajść wroga w sposób, którego nie przewidzieli autorzy. Co z tego, że mapa po której ganiamy zdaje się duża, jak i tak nie możemy dojść do zdawałoby się łatwo dostępnego miejsca, bo drogę zagradza niewidoczna przeszkoda. Dobrze chociaż, że nie mamy wrażenia poruszania się w tunelu i jakiś tam margines zboczenia ze ścieżki autorzy nam jednak dali.

Podczas celowania punkt trafienia pocisku jest oznaczany czerwoną kropką na celowniku. Nie ma tutaj kombinowania z poprawkami uwzględniającymi odległość od celu bądź warunki atmosferyczne, coby zbyt trudno nie było. Jest to przecież gra skierowana do masowego odbiorcy, który może się zniechęcić gdy będzie za trudno.

Sniper_x86 2015-08-07 14-08-27-421

Na koniec zostawiłem najlepsze. Gdy po ok 5 godzinach grania zobaczyłem to, pomyślałem, że to jakiś nieśmieszny żart.

Sniper_x86 2015-08-06 18-27-51-663

Serio? Na nic więcej nie było stać autorów? Liczyłem na trochę więcej niż czarną planszę z napisem KONIEC. Co się stało? Skończyła się kasa przeznaczona na produkcję, czy to wynik czystego lenistwa, a może nikt się nie spodziewał, że ktoś to w ogóle ukończy?

W ogólnym rozrachunku nie jest to wybitnie zły tytuł. Gra jest dość przyjemna i w zupełności wystarczy na jeden dłuższy wieczór. Nie jest specjalnie trudna, z wyjątkiem kilku misji, które troszeczkę odstają poziomem trudności, ale nie tak znów przesadnie, że się na nich utknie na amen. Większość gry polega na skradaniu się i cichym eliminowaniu większości wrogów – dla mnie bomba. Szkoda tylko, że coś tu nie zagrało. Przy dłuższym graniu wkrada się monotonia. Do większości misji podchodzi się według jednego schematu. Czasem zdarzają się przerywniki, gdzie zostajemy wrzuceni w skórę żołnierza z oddziału wsparcia i przyjdzie nam wroga likwidować w bezpośrednim starciu. Wszystko to jednak trochę za mało. W sumie za niecałe 10 zeta otrzymujemy typowego przeciętniaka, przy którym można się całkiem dobrze bawić.

Kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button