Relacje

Pixel Heaven 2022 vol. 10 – wrażenia z imprezy

Pixel Heaven 2022 za nami. Czekamy na kolejną edycję. Tymczasem podsumujmy krótko co działo się podczas minionego eventu, który był naszym dziewiątym. Można powiedzieć, że jesteśmy weteranami.

Tym razem impreza odbyła się w pomieszczeniach kompleksu SOHO. Nie wszystkim nowa miejscówka się podobała. Tym bardziej, że cały event był podzielony na dwie miejscówki, oddalone od siebie o ok. 200 metrów. W jednej mieściły się automaty, retro i wystawcy, w drugiej rejestracja, panele, planszówki, a obok ogródek z żarełkiem i zimnym piwkiem. Przemieszczanie się pomiędzy tymi dwoma miejscami powodowało nabijanie kilometrów – będąc na miejscu prawie całą  sobotę nabiłem tam całkiem niezły dystans – 7,5km.

Tym, co najbardziej dało się we znaki (nawet Chmielarz nie omieszkał o tym wspomnieć podczas swojego panelu) była kiepska organizacja. Kierujący się na miejsce nie mieli pojęcia gdzie się udać. Jak wspominał Adrian – taryfa zostawiła go przed wejściem do kompleksu, skąd był jeszcze spory kawałek do faktycznego miejsca imprezy. Strzałek, mapek, kogokolwiek kto wskazałby drogę od bramy – null, brak, zero. Dobrze, że na imprezę przybyłem w piątek na tak zwany rekonesans. Dzięki temu wiedząc, co i jak, w sobotę mogłem robić za informację turystyczną 🙂

Ten Pixel był także, przynajmniej dla mnie, nieco inny od poprzednich. Była to moja pierwsza taka impreza, na której bardziej postawiłem na integrowanie się z ludkami z internetu niż na panelach czy ogrywaniu indyków. Udało się zbić kilka piątek, trochę pogadać, powymieniać poglądy, było całkiem miło, a banieczka na TT się nieco powiększyła.

Całość jak wcześniej wspomniałem była podzielona na dwie części. W jednej odbywały się prelekcje i spotkania z ludźmi z branży – sala całkiem przestronna, ale było w niej strasznie duszno i pomimo dwóch sporych klimatyzatorów ciężko było w niej wytrzymać, bo duchota panowała tam straszna. Drugie pomieszczenie – zwane przez niektórych namiotem z retro – pewnie za sprawą białego dachu skrywało wystawców, automaty, oraz sprzęt retro. Można było pograć i przy okazji trochę posłuchać o produkcjach, o których z chęcią opowiadali przedstawiciele studiów.

Niestety podczas tej edycji Pixel Heaven 2022 vol. 10 dało się zauważyć znacznie mniejszą ilość wystawianych indyczych produkcji. Owszem, było sporo ciekawych tytułów, ale zdecydowanie brakowało hitów – gier na miarę chociażby zeszłorocznej Papetury.

Najciekawsze tytuły strefy indie

Black Resin

Dr. Kobushi’s Labyrinthine Laboratory

McPixel 3

Best Month Ever!

Ukraine Defence Force Tactics

 

Słów jeszcze kilka o sobotnich panelach

Niestety w tym roku nie było nic co by nas zainteresowało. Poza tym duszna atmosfera pomieszczenia w którym odbywały się prelekcje skutecznie zniechęcała do uczestnictwa. Mimo że zaproszeni goście byli znamienici (Ken Williams – niestety nie było go na miejscu, Éric Chahi, Jordan Mechner). Z tego co słyszałem z innych relacji organizatorzy się nie bardzo postarali i nie dali gościom wcześniej listy pytań, po to, żeby mieli czas na przygotowanie się do nich. Ehh, postaranie jak zwykle, tak na 30% 😉 I takie właśnie drobne zgrzyty, których można łatwo uniknąć kładą się szarym cieniem na zajebistej imprezie.

Jak co roku, także i podczas Pixel Heaven vol. 10 odbyła się X edycja konkursu dla niezależnych twórców gier – Pixel Awards Europe.

Lista tegorocznych nagrodzonych:

  • Best Art – Trek to Yomi,  Flying Wild Hog
  • Best Audio – Dying Light 2: Stay Human, Techland
  • Best Gameplay – Dying Light 2: Stay Human, Techland
  • Best Story – Best month ever!, Warsaw Film School Film & Production Studio, Klabater
  • Big Bang! – Unables, 9UNZ
  • Big Fish Grand Prix –  Dying Light 2: Stay Human, Techland
  • Indie Grand Prix – McPixel 3, SOS Sosowski
  • Retro Roots – Super Catboy, Pixelpogo
  • Warsaw Excellence – Shadow Warrior 3, Flying Wild Hog

Z aparatem na Pixel Heaven 2022 – migawka z imprezy

Pixel Heaven 2022 vol. 10 w obiektywie aparatu

Kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button