Krótkie info o tym, jak się udały Opowieści z Nyanii (skoro już wyszły, po „lekkiej” obsuwie :)). Od razu zaznaczam, że graliśmy na wersji niejako przedpremierowej (0.992 i 0.993) i w tej chwili już wiadomo, że wersja ostateczna będzie bardziej dopieszczona. Ale do rzeczy!
Po pierwsze, jest dużo kotów. Właściwie to są same koty, w różnych wersjach.
Po drugie, jest masa humoru różnego rodzaju. Ale głównie tego śmiesznego.
Po trzecie, jest od groma nawiązań do chyba wszystkiego z szeroko pojętej popkultury. Czasem nawiązania są bardzo wyraźne (całe postacie i ich otoczka), a czasem to tylko jedno zdanie. Mam też świadomość, że na pewno nie wyłapałam wszystkiego.
Po czwarte, gra jest dłuższa niż się spodziewałam (~9 godzin niespiesznego grania), plus możliwość przejścia po raz drugi bez zbędnej nudy – zapewnia to inna ścieżka rozwoju postaci i możliwość dokonywania innych wyborów w questach. A także chęć poeksperymentowania na własnej bułce…
Po piąte, fajna grafika – i mam tu na myśli rysunki kotów podczas dialogów (reszta grafiki jest jaka jest – mi to absolutnie nie przeszkadza), zwierzaki wyglądają naprawdę sympatycznie. Do tego przyjemna ścieżka dźwiękowa.
Po szóste, pełny full wypas materiał (unboxing, recenzja, obrazki, gameplay) będzie jak tylko dostaniemy wersję pudełkową (gdyż miejsce każdego kotka powinno być w pudełku) i przejdziemy ją drugi raz, eksperymentując tu i tam. Kiedy to nastąpi – nie mam pojęcia.
Póki co, to tyle. Ogólnie produkcję uważam za udaną i czekam na swoje pudełko, by zagrać jeszcze raz w poprawioną wersję z acziwmentami. Do następnego!