Mieliśmy dostać Switch Pro, który według różnych źródeł miał zostać zapowiedziany w okolicach minionego E3. Serwisy branżowe prześcigały się w newsach napędzając hajp na wypasioną wersję Pstryczka. A faktycznie dostaliśmy nieco udoskonaloną wersję konsolki z ekranem OLED.
Zmian w nowej wersji Pstryczka ma być kilka – kosmetycznych. Wyświetlacz OLED, który urósł z 6,2 do 7 cali, zapewni dobry kontrast, głębokie czernie i nasycone kolory. Lepsze głośniczki. Więcej wbudowanej pamięci – 64 GB. Solidniejszą stopkę – która teraz będzie na całą szerokość urządzenia – co moim zdaniem powinno być od początku. Ten patyczek, który można łatwo wyłamać przy rozkładaniu, czy wymianie karty pamięci to się średnio do czegokolwiek nadaje. I to w sumie tyle nowości. Kwestia joyconów ma pozostać podobno bez zmian. Nie zostaną poprawione. Wielka szkoda, bo moim zdaniem słabo się do czegokolwiek nadają i mają tendencję do driftowania. To chyba najsłabsze ogniwo konsoli. Są cholernie mało precyzyjne i zwyczajnie kiepskie, a granie z ich wykorzystaniem jest średnio satysfakcjonujące.
Niestety w nowej wersji konsoli zabraknie modułu Bluetooth. Jeśli się będzie chciało skorzystać z bezprzewodowych słuchawek korzystających z tej technologii, bądź dodatkowych padów, trzeba będzie w dalszym ciągu korzystać z uciążliwych dongli. Słabiutko.
Oczywiście chwilę po tym jak Nintendo ogłosiło radosną nowinę przedstawiając nową iterację Pstryczka wylały się w Internetach żale ludków. Tych, zawiedzionych co to się wersji PRO spodziewały z nowymi bebechami, 4K i cholera wie czym jeszcze. A tu zonk. Tak to się właśnie kończy kiedy ślepo zaufa się wszelkim przeciekom tak chętnie publikowanych przez branżowe media o tych wszystkich technologicznych cudach, jakie się miały znaleźć w tej nowej wersji. Koniec końców doprowadziło to tylko do napędzonego sztucznie hajpu na urządzenie, które kiedyś powstanie, ale na które jest jeszcze za wcześnie. A Switch OLED sprzeda się wyśmienicie bez względu na tych wszystkich internetowych krzykaczy.
Na koniec pozostaje pytanie, czy bym kupił. Tak! Pod jednym warunkiem. Jeśli nie miałbym konsolki. Ale tak się złożyło, że mam więc… meh. Poczekam na wersję Pro, która pewnie i tak powstanie. Może za rok, może za dwa.
Switch OLED pojawi się w sprzedaży 8 października 2021 roku. Preordery już ruszyły. W internetowym sklepie Ultima.pl można już składać zamówienia przedpremierowe na konsolę Nintendo Switch OLED dostępną w dwóch wersjach kolorystycznych: Neon Red/Blue oraz White w cenie 1649 zł.