Pozostałe

Ogrywamy: Regalia, Ruiner, Elex i inne

Hej! Przedstawiamy Wam nową serię wpisów cyklicznych, które będą się ukazywać co niedzielę. Opiszemy Wam pokrótce w co graliśmy w mijającym właśnie tygodniu – nie będą to recenzje, raczej ogólne wrażenia. Trochę tytułów nowych, trochę starszych, trochę znanych i trochę niszowych. W pierwszym wpisie cofniemy się nieco dalej niż tylko do ostatniego tygodnia. Zaczynamy!

Regalia: of Men and Monarchs [Alexa]

Kolejna udana rodzima produkcja. CRPG z turowym systemem walki, utrzymany w klimacie jRPG, komedii i parodii. Taka mieszanka może się wydawać wybuchowa, ale wyszło kapitalnie! Pokrótce o co tu chodzi: odziedziczamy królestwo. Po udaniu się do Ascalii – naszej nowej stolicy –  odkrywamy, że miasto to ruina, w dodatku koszmarnie zadłużona. I trzeba temu jakoś zaradzić. Akcji do wykonania mamy sporo – zwiedzanie okolicznych lochów, rozbudowa miasta, nawiązywanie i rozwijanie relacji z mieszkańcami, zadania fabularne. Nudzić się tam nie sposób, a i pośmiać jest z czego – twórcy nawiązują zarówno do innych dzieł kultury, jak i sami tworzą humorystyczne elementy (np nazwa gospody czy waluta naszej krainy). Jak ktoś jeszcze nie grał, a lubi śmiechowe erpegi, to polecam.

Ruiner [Kr4wi3c]

Świetna gra, znów rodzimego pochodzenia. Połączenie rozgrywki znanej z Hotline Miami z dynamiką Dooma w cyberpunkowycm klimacie. Krwawa i brutalna, szybka i bezwzględna, niewybaczająca błędów. Posiada niby tryb gry dla niedzielnych graczy tzw. kaziuali, ale nie jest on spokojnym spacerkiem po parku. Szybko okazuje się, że i na tym poziomi gra daje mocno po d… Ostatni boos zamiótł mną podłogę i na nic zdało się zejście z poziomu trudności do absolutnego minimum.

Elex [Kr4wi3c]

Bardzo grywalne drewno, mocno trzymające się swoich korzeni (czytaj: sterowanie rodem z Gothic 1). Elex jest jak swego rodzaju powrót do przeszłości. Do czasów jak kiedyś robiło się gry. Widać czas poszedł do przodu, a Piranie zatrzymały się w miejscu. Moim zdaniem aż za bardzo starali się zrobić grę w duchu Gothica, kopiując żywcem z niego mechanikę, która niekoniecznie była dobra. Wielka szkoda bo mógł być naprawdę wielki hit.

Guild Wars 2: Path of Fire [Alexa]

Drugi, po Heart of Thorns, dodatek do popularnego MMORPG*. I o ile HoT niezbyt przypadło mi do gustu, o tyle PoF mi się podoba. Mapy są naprawdę duże, fajnie zaprojektowane, ale cała przyjemność z ich zwiedzania przychodzi dopiero z mountami i ich specjalnymi umiejętnościami, dzięki którym dostaniemy się w różne ciekawe miejsca. Wierzchowce uważam że wyszły bardzo dobrze; ich dodatkowy plus jest taki, że działają również na starych mapach i raz odblokowane są dostępne dla wszystkich postaci na koncie (w tym nowych, już od 1 levelu). Fabularnie jest ok, ciągniemy historię dalej. Jest też 9 nowych specjalizacji do ogrania, dla każdej klasy po jednej. Nie zwiększono maksymalnego levelu postaci, zamiast tego levelujemy sobie mastery. Odnośnie PvP się nie wypowiem, bo nie gram w ten tryb. Przypomnę tylko, że podstawka Guild Wars 2 jest w tej chwili darmowa (free to play) dla wszystkich, więc jeśli ktoś byłby ciekawy co to w ogóle jest, może sobie zainstalować i sprawdzić.

*Many Mens Online Role-Playing Girls

Fortnite: Battle Royale [Kr4wi3c]

Setka luda biega po mapie jak kot z pęcherzem, aż w końcu zostaje tylko jeden. Można burzyć domki i budować schodki. Jak to ktoś celnie podsumował: „właśnie siedzę w wannie i mam nadzieję że nikt mnie tu nie znajdzie. Best shooter ever!” Jeszcze do niedawna była gotowa sama mechanika gry –  lobby praktycznie nie istniało, za wygrane starcia nie otrzymywało się punktów, brak było jakiegokolwiek progresu. Ot granie dla samej gry. Mimo tego serwery były prawie zawsze nabite graczami pod korek. Ostatnia aktualizacja wprowadziła statystyki, mikrotransakcje, a także (w końcu) możliwość spersonalizowania naszego pamperka. Moim zdaniem znacznie przez to wydłuży się czas potrzebny na dobicie się do serwerów, bo jak tak dalej pójdzie to graczy będzie przybywać – wprowadzane zmiany idą w zdecydowanie dobrym kierunku.

Alexandretta

Kobieta gracz. Po godzinach pracy, z zapałem i piekielnymi ognikami w oczach biega po lochach i tłucze bogu ducha winne zombie czy inne szkielety. Miłośniczka wszelkiej maści cRPG. Notoryczne problemy z wyborem klasy i rasy, bo wszystko fajne... W chwilach zwątpienia zatraca się przy dźwiękach mieczy, roztrzaskiwanych tarcz i okrzyków bojowych, słuchając wiking metalu z zimnej, niegościnnej, odległej Skandynawii. Czasem zdarzy jej się pograć w jakąś strategię bądź nawet w FPP, ale tylko na easy, żeby nie psuć sobie niepotrzebnie nerwów.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button